piątek, 27 listopada 2015

Dziewczyna z porcelany - Agnieszki Olejnik [recenzja]



            „Dziewczyna z porcelany” to druga książka Agnieszki Olejnik, napisana dla dorosłego czytelnika. Po kryminale „Dante na tropie” w nasze ręce trafia powieść obyczajowa, która
z pewnością przypadnie do gustu wszystkim tym, którzy są spragnieni wzruszeń
i emocjonalnych przeżyć.
             Głównym bohaterem tej historii jest Michał Grabicz, dwudziestokilkuletni student informatyki, który wyjechał z rodzinnej miejscowości, aby zaznać życia w dużym mieście. Swój czas poświęca na zajęcia na uczelni, pracę fotografa i modela i przygodnie poznane dziewczyny. Rodzina nie ma dla niego znaczenia, już dawno jego stosunki z najbliższymi uległy ochłodzeniu. Liczą się tylko kolejne miłosne podboje i beztroskie życie.
            Wszystko ulega zmianie po pewnym wydarzeniu, które przewraca jego życie do góry nogami. Michał musi stanąć w obliczu rodzinnej tragedii, która wymaga od niego całkowitego poświęcenia. Śledzenie jego losów i tego, jak zmienia się jego stosunek do świata i ludzi, zaciekawi na pewno niejednego czytelnika, wrażliwego na ludzkie dramaty.
            Wiele spraw komplikuje również znajomość z piękną Zuzanną, która skrywa wiele bolesnych, osobistych przeżyć, ale dzięki której bohater pierwszy raz w życiu przeżywa swoją prawdziwą miłość. Ich relacje są trudne i skomplikowane, a na światło dzienne wychodzi wiele rodzinnych tajemnic.
            Książkę, mimo poważnych tematów, czyta się szybko i przyjemnie. Zaciekawia, chociaż w trakcie lektury większość rozwiązań jest łatwo przewidywalnych. Momentami uderza też idealność głównego bohatera, który radykalnie zmienił swoje zachowanie. Jest to trochę naiwne, ale oczywiście nie niemożliwe.
            Nie popełnię chyba wielkiego grzechu, jak napiszę, że wszystko oczywiście dobrze się kończy i wszyscy są szczęśliwi. Bo takich książek zazwyczaj potrzebujemy: wzruszających, ukazujących życie podobne do naszego, dostarczających nam czasami smutku, ale i radości z dobrze zakończonej opowieści.
            Polecam bardzo gorąco!

Bardzo serdecznie dziękuję Wydawnictwu Czwarta Strona za udostępnienie książki do recenzji

sobota, 14 listopada 2015

C.J. Roberts - „Zapach ciemności" [recenzja]



Drugi tom książki z cyklu „Mroczny Duet” C.J. Roberts o tytule „Zapach ciemności" jest równie mroczny i tajemniczy co okładka. 
 
 Już początek powieści zaczyna się niezwykle intrygująco. Livie budzi się w szpitalu psychiatrycznym, pełna sprzecznych emocji, wspomnień i tęsknoty za ukochanym Celebem. 

„Pustka ta nie oznacza jednak kresu cierpienia. Ból sugeruje, że wciąż żyję. Wciąż. Żyję.”

Wtedy do akcji wkracza agent FBI Matthew Redd oraz dr. Janice Sloan, dzięki którym bohaterka zaczyna się otwierać i stopniowo opowiada całą historię cztero-miesięcznego pobytu w domu Felipe, jako przyszła niewolnica seksualna. Wyjaśnia również, co spowodowało żądzę zemsty u Celeba, opisuje jego trudne dzieciństwo i pochodzenie oraz powiązanie z Rafiqiem i Vladkiem. 

W porównaniu do pierwszego tomu, druga część nie jest już tylko zagadkowym erotykiem, a powieścią sensacyjno-kryminalną z wątkiem psychologicznym oraz nutą erotyzmu i romansu. 

„Ani trochę nie było mi szkoda tego skurwysyna. Już po pierwszym strzale wiedziałam, że go zabiłam. Drugi raz nacisnęłam, ponieważ… chciałam to zrobić.”

Z chęcią sięgnęłam po tą część książki, stawiając jej wysoką poprzeczkę i się nie zawiodłam. Pomimo sporej ilości stron, wartka akcja wciąga tak mocno, iż nie zauważamy, że zbliżamy się ku końcowi historii.

Czy pomimo wszystkich wydarzeń Livvie i Celeb będą razem? A może im się nie uda? To już pozostawię do weryfikacji Wam :D

Dziękuję Wydawnictwu Czwarta Strona za udostępnienie książki do recenzji :D

piątek, 30 października 2015

Pani Darcy Nie Żyje - Magdalena Knedler [recenzja]



Książka „Pan Darcy nie żyje” na początku wydawała mi całkiem interesująca. Okładka i opis książki  zachęcający:

„To miała być kolejna wielka ekranizacja dzieła Jane Austen. Epicki romans, gwiazdorska obsada i produkcja z hollywoodzkim rozmachem. Pan Darcy nie zdążył jednak wywołać rumieńca na twarzy Elizabeth Bennet …
Po sentymentalnej aurze „Dumy i uprzedzenia” pozostaje tylko piękna okolica i urokliwy dworek. Produkcja filmu zostaje wstrzymana. Jednak gra trwa nadal: śledztwo w sprawie ewentualnego zabójstwa i sekrety gwiazd inicjują zabawną komedię intryg. Bohaterowie spiskują, knują i robią wszystko, by kompromitujące fakty z ich życia nie ujrzały światła dziennego.
Niespodziewane zwroty akcji, błyskotliwe dialogi i atmosfera hollywoodzkiego skandalu tworzą literacką mieszankę wybuchową. „Pan Darcy nie żyje” to soczysta opowieść, nie tylko dla fanów Jane Austen.”

                Jednak po przeczytaniu mam problem z oceną tej książki mimo, że jestem fanką twórczości Jane Austen, a może właśnie dlatego. Sam pomysł umieszczenia akcji książki na planie kolejnej już ekranizacji ”Dumy i uprzedzenia” ciekawy. Autorka w interesujący sposób łączy bohaterów i otoczenie z brutalnym światem show-biznesu, który rządzi się swoimi prawami.
              Czytając jednak książkę trzeba być dobrym znawcą twórczości Jane Austen, XIX-wiecznej literatury i historii brytyjskiego kina.
                 Wydarzenia opisywane z perspektywy kilku osób sprawiały, że gubiłam się w wątkach, w akcji. Żadna z postaci nie wzbudziła mojej sympatii, niczyje losy nie wciągnęły. 
                 Jak dla mnie książka zbyt zagmatwana, choć w sieci same pozytywne recenzje. Chciałam, żeby mi się podobała, ale było jakoś tak nudnie. 

Dziękuję wydawnictwu Czwarta Strona za udostępnienie książki do recenzji :)

środa, 7 października 2015

„Tęsknię za Tobą” – Harlan Cohen [recenzja]!!!


Uff troszkę obowiązków i człowiek już nie ma czasu na nic. Tak to już jest w dzisiejszym świecie, że ciągle za czymś gonimy. Żyjemy przyszłością – wypowiadamy się co chcielibyśmy robić, jak żyć.

W książce „Tęsknię za Tobą” – Harlana Cohena – poruszane są zgoła inne tematy.
ŻYCIE PRZESZŁOŚCIĄ - Czy też ciągle żyjecie przeszłością i zastanawiacie się  dlaczego musiało się stać taka nie inaczej… czy też za każdym razem, gdy kładziecie się spać analizujecie swój dzień? Jeżeli tak to ta książka jest właśnie dla Was.
 Główna bohaterka Kim Donovan ze względu na swój wiek (ma około 30 ;) ) nie spotyka się z mężczyznami, gdyż zraniona dawna miłość pozostawiła niesamowita traumę w jej psychice. Poza tym dalsze życiowe tragedie - strata ojca policjanta – sprawiły, że stała się osoba wycofaną z życia społecznego. Jej jedyna koleżanka postanawia to zmienić i rejestruje ją na jednym z portali randkowych. Co z tego wyniknie czy znajdzie upragnioną miłość polecam przeczytać samemu.

To jest tylko jeden z wątków tej powieści – w moim odczuciu  główny wątek. Pobocznymi wydarzeniami jest np. próba rozwikłania zagadki, kto zamordował ojca głównej bohaterki oraz dokonał porwań paru osób z różnych stanów, które przepadły bez wieści.
Główna bohaterka początkowo nieufnie spróbuje znaleźć odpowiedzi na powyższe pytania.
Czy jej się to uda?
Akcja powieści i wielowątkowość trzymają czytelnika w napięciu do samego końca. Cohen jak zwykle nie zawiódł nikogo. Ta książka  to istny majstersztyk i doskonałe potwierdzenie kunsztu literackiego tego autora.
Poszczególne sceny są idealnie dopasowane do siebie i płynnie przechodzą jedna w drugą. Przez to każda przewrócona kartka sprawia, że czytelnik rozwiązuje zagadki razem z Kim Donovan :)

POLECAM tę książkę każdemu na "gorsze dni". Jestem pewna, że przeczytacie ją jednym tchem - Warto ;)

czwartek, 1 października 2015

„Przypadki pewnej desperatki” Magdaleny Wala [recenzja] :D



Książka „Przypadki pewnej desperatki”  Magdaleny Wala już samą okładką przyciąga uwagę. Soczysty róż okładki, roześmiana dziewczyna zachęca do sięgnięcia po tą książkę. Również opis z tyłu książki brzmi ciekawie:

„Jak połączyć studia, pracę i marzącego o małżeństwie partnera? Co zrobić, kiedy dzwony weselne brzmią jak marsz pogrzebowy? Narzeczony Julii to ideał: kocha dziewczynę na zabój i ofiarowuje jej miłość do grobowej deski, a ponadto jest spadkobiercą starego pałacyku. Materiał na scenariusz o księżniczce i rycerzu na białym koniu? Na wielkie love story z happy endem? W pałacyku narzeczonego Julia znajduje pamiętnik pensjonarki, służącej na dworze księżnej Izabeli Czartoryskiej. Kryminalna zagadka relacjonowana przez autorkę pamiętnika coraz bardziej pochłania uwagę dziewczyny i rozbudza jej detektywistyczne zacięcie”

I po zajrzeniu do środka nie zawiodłam się. Główna bohaterka to pełna energii, szalona dziewczyna. Ima się wielu zajęć bowiem studiuje, naucza historii w szkole, użera się z niezbyt miłą szefową, dorywczo wychowuje swoją siostrę. To wszystko prowadzi do wielu zabawnych sytuacji. Pewnego dnia w pałacyku narzeczonego Julia znajduje pamiętnik służącej na dworze Izabeli Czartoryskiej. Znalezisko to jest dla głównej bohaterki intrygującą podróżą w przeszłość, pełną zabawnych przygód, ze zbrodnią w tle. Przekonuje także, że historia to nie tylko daty, ale ciekawe fakty z życia prywatnego sławnych ludzi. Wątek historyczny wpleciony w treść książki wycisza, stopuje trochę akcje dzięki czemu możemy odetchnąć od natłoku wydarzeń, myśli. Z drugiej jednak strony jest doskonałym uzupełnieniem i powoduje, że historie przedstawione w książce stanowią doskonałą całość. 

Książka napisana lekko, zabawnie, humorystycznie. Każda z postaci występujących w książce wnosi coś ciekawego. „Przypadki pewnej desperatki” to książka dla osób, które chcą odpocząć, zrelaksować się, spojrzeć na świat przez różowe okulary. Jak zakończą się poszczególne wątki: czy Julia pozdaje wszystkie egzaminy?, czy rozwiąże zagadkę? jak sobie poradzi z niezbyt sympatyczną dyrektorką?,  no i najważniejsze czy Paweł okaże się tym jedynym?  musicie odkryć sami. Gorąco polecam.


Wydawnictwo: Czwarta Strona
Autor:  Magdalena Wala
Ilość stron: 360



poniedziałek, 21 września 2015

Warszawski niebotyk - Maria Paszyńska [recenzja]



Debiut literacki Marii Paszyńskiej można uznać za wyjątkowe osiągnięcie pisarki. 

"Warszawski niebotyk" to sentymentalna podróż do urokliwej, przedwojennej Warszawy, pełnej klimatycznych miejsc, które możemy odkrywać już tylko na kartach powieści i niniejsza książka jest jedną z tych, która daje nam taką możliwość.
 

Jest to opowieść o grupie przyjaciół, młodych mężczyznach wkraczających dopiero w dorosłe życie, pełnych marzeń i planów na przyszłość, przeżywających pierwsze miłości i rozczarowania, uczących się i pracujących, którzy uważają, że nic nie jest w stanie stanąć na ich drodze. Dopiero nieuchronność kolei losu weryfikuje ich założenia i pokazuje im, że nic nie jest w życiu pewne i stałe.

Akcja książki toczy się nieśpiesznie, pełno w niej opisów miasta, budynków, nawiązań do historii i do nastrojów tamtych czasów, nauki i polityki. Jest to z pewnością duży walor tego dzieła. Jednakże uważam, iż ucierpiała na tym sama akcja, która bardzo długo czeka na swoje rozwinięcie. Ilość bohaterów i sposób ich przedstawienia nie sprzyjał mi, aby w pełni wczuć się w ich emocje, dlatego też wydali mi się oni dość papierowi i szablonowi. Czytelnicy mogą oczywiście nie podzielać mojego zdania. Ja osobiście bardziej skupiłam się na odczuwaniu nastroju miejsca i czasu, zbudowanego przez pisarkę, chociaż chciałabym wiedzieć, jak potoczyły się dalsze losy bohaterów. Zastanawiam się jednak, czy kontynuacja byłaby w tym przypadku uzasadniona. Czy utwór ten nie zrobiłby większego wrażenia i nie zapadł bardziej w pamięci czytelnikom, gdyby ukazał, że wszelkie pragnienia i plany bohaterów są uwarunkowane przez grozę nadchodzącej wojny i tak naprawdę ich przyziemne troski są niczym wobec nadchodzącego cierpienia i nieuchronności losu.

Za jakiś czas na pewno przekonamy się, jakie są plany pisarki, bo z pewnością po takim debiucie nie zaprzestanie swojej przygody z literaturą. Gorąco polecam "Warszawskiego niebotyka".

Dziękuję Wydawnictwu Czwarta Strona za udostępnienie egzemplarza do recenzji :D


Wydawnictwo: Czwarta Strona
Autor:  Maria Paszyńska
Ilość stron:  432

 

piątek, 11 września 2015

Oddech Boga -Jeffrey Small [recenzja]

Oddech Boga

Książka na początku wydawała mi się całkiem przyjemna. Okładka i opis tyłu książki zachęcający:
  W 1887 roku rosyjski dziennikarz dokonał ważnego odkrycia w niedostępnym himalajskim klasztorze, które mogło zaważyć na losach całego świata. Jednak tajemnica, jaką wyjawił, została zbagatelizowana, a on sam został posądzony o herezję. Sekretny buddyjski manuskrypt na wiele długich lat przepadł w mrokach historii….

                  Po ponad stu latach młody doktorant Grant Matthews wyrusza w Himalaje tą samą drogą, którą pokonał wcześniej rosyjski odkrywca. Tak jak i on szuka legendarnego pisma, będącego dowodem na związek między największymi religiami świata. Ale i na jego drodze stają nieoczekiwane przeszkody: nieufne i skostniałe naukowe środowisko oraz groźni i nieobliczalni członkowie fanatycznej sekty. Sekty, której przywódca gotowy jest zrobić naprawdę wszystko, żeby tylko prawda o życiu Jezusa nie ujrzała światła dziennego.

W środku książki niestety nie odnalazłam nic ciekawego. Na początku książka zawierała jakąś akcję. Młody człowiek Grant Matthews będąc w górach łamie nogę. Bracia z klasztoru buddyjskiego opatrzyli go i udzielili schronienia. Podczas pobytu w klasztorze  jeden z buddystów imieniem  Kinley'  uczy  naszego bohatera innego postrzegania świata oraz miłości do drugiego człowieka. Dla zabicia czasu w trakcie rekonwalescencji Kinley podał Grantowi do czytania niesamowitą lekturę opowiadającą o losach Issy.

Książka przeplatana jest losami młodego Issy, Granta oraz tajemniczej organizacji, która chce pieniędzy. Wszyscy chcą odnaleźć tajemnicze manuskrypty po tym jak zdjęcia owego dokumentu obiegły  świat. Młody Issa w różnych kulturach świata postrzegany jest jako wcielenia Boga. Każda więc religia rości sobie do niego prawo. Wcielenie Boga nie jedno ma przecież imię. Każda kultura jest inna ale Bóg jest jeden.

Osobiście losy głównych bohaterów nie zachwyciły mnie. Książka momentami była po prostu nudna. Szczerze się przyznam, że nawet jej nie skończyłam. Losy Boga jak to się wszystko zaczęło i jakie są powiązania w poszczególnych religiach to nawet dobry pomysł na książkę ale opis autora już niestety nie. Akcja powieści ciągnie się przez dużą ilość stronic, akcja nie jest wartka. Co prawda jest moment zabójstwa wszak nie byłby to thriller. To jedyny ciekawy moment.

Jak dla mnie książka nudna lecz w sieci znaleźć można i pochwalne opinie . Ja jestem na nie !!

Dziękuję Wydawnictwu Czwarta Strona za udostępnienie książki do recenzji.


 

poniedziałek, 31 sierpnia 2015

"Więcej czerwieni" - Katarzyny Puzyńskiej [recenzja]

Z wielkim entuzjazmem sięgnęłam po kolejną powieść Katarzyny Puzyńskiej "Więcej czerwieni".
Po rewelacyjnym debiucie "Motylka" byłam bardzo ciekawa dalszych losów policjantów z Lipowa. Czy dalej ich losy będą takie ciekawe i nieprzewidywalne jak za pierwszym razem.
Styl pisania autorki także przypadł mi w "Motylku" do gustu.
Jak jednak było tym razem? Opiszę poniżej.

Okładka książki jest dla mnie bardzo intrygująca. A tytuł tajemniczy. Zastanawiałam się dość długo dlaczego autorka nadała jej taki tytuł a nie inny. Dość szybko się to wyjaśniło.

Więcej czerwieni to książka z początku bardzo dobra. Opis zdarzeń i fabuła w trakcie popełniania morderstwa są dosyć wciągające dla czytelnika. We wsi Żabie Doły dochodzi do morderstwa dwudziestoletniej dziewczyny. Niby nic wielkiego jednak denatka nie ma oczu. W niedługim czasie zostaje znaleziona martwa także druga dziewczyna - jak się potem okazało koleżanka. Ta dziewczyna przez zabójce została pozbawiona uszu. Kózka i Śmieszka bo takie przezwiska nosiły dziewczyny były znane lokalnej społeczności. Z pozoru miłe dziewczyny trudniły się, jak się w trakcie śledztwa okazało, nierządem.

Czy dlatego musiały zginać - niekoniecznie. W kolejnych dniach ginie kolejna dziewczyna - ona zostaje pozbawiona ust. Czy jest jakieś powiązanie?. Morderca został już okrzyknięty mordercą dziewic. To co już wiadomo to to, że jest on oburęczny. Ofiary to młode dziewczyny i każda została pozbawiona czegoś innego. Oczy , uszy, usta - jak trzy małpki buddyjskie. Zastanawiające prawda ?

Czy zginie ktoś jeszcze? Tak ale kto to będzie i kto jest mordercą tego Wam nie zdradzę.

Książka jest dosyć gruba i aż trudno uwierzyć, że cała akcja powieści rozgrywa się w ciągu tygodnia. W momencie, kiedy popełniane są morderstwa - opisy zdarzeń są bardzo interesujące. Jednak opisy śledztwa są ciągle powtarzane na kolejnych naradach policjantów.

Niestety książka w moim odczuciu nie dorównała pierwszej części. Jest momentami tak nudna, że chce się ją odłożyć na półkę. Całe śledztwo trwa bardzo długo wręcz ciągnie się dosyć opieszale. Autorka skupiła się na relacjach poszczególnych bohaterów między sobą przez co zatracony został moment śledztwa. Nie ma takiej  wartkiej i przejmującej akcji, która by to trzymała w ryzach. Mam nadzieję, że wiecie o czym mówię.

Nie na darmo mówi się, że drugie części przygód jakichkolwiek bohaterów są gorsze. Może za dużo oczekiwałam po autorce jak i i po samej książce? . W moim odczuciu śledztwo, które trwa tylko tydzień można było zmieścić na połowie kart tej książki. Zamiast opasłego tomiska wyszłaby przyjemna książka do czytania.

Dla mnie ta książka była taka sobie - może Wam się spodoba. 

Wydawnictwo: Prószyński i S-ka
Autor: Puzyńska Katarzyna
Ilość stron: 560
Data wydania: 04.09.2014


piątek, 21 sierpnia 2015

Miłość przychodzi z deszczem - Mila Rudnik [recenzja]

Miłość przychodzi z deszczem - autorki Mila Rudnik to książka, która bardzo przypadła mi do gustu.
Sama okładka przykuwa uwagę a słowa umieszczone na niej skłaniają do refleksji.
"Taka miłość zdarza się raz w życiu. I nigdy więcej nie wraca. Czyżby?

Od razu można się domyślić, że będzie to książka o miłości. Ale o jakiej miłości: dobrej czy złej to się okaże w trakcie czytania. Opis z tyłu książki interesujący:

Marek i Marcin, jak to bliźniacy, byli nierozłączni. Do czasu. Marek rzuca pracę i wyjeżdża bez słowa. Drugi z braci milczy. Po kilku miesiącach Marek decyduje się wrócić. Przyjeżdża z Anią, dziewczyną, którą uważa za tę jedną jedyną, wymarzoną. Jest przerażony, gdy odkrywa, że jego bratowa jest w ciąży. Nim zdąży podjąć decyzję, co zrobić, ginie w wypadku.
Kilka lat po tym tragicznym wydarzeniu Ania wraca do Poznania i spotyka drugiego z braci. Tylko czy na pewno? 

Główni bohaterowie tej książki to dwaj bliźniacy jednojajowi: Marek i Marcin. 
Marcin założył już rodzinę i z Dorotą swoją żoną starają się o dziecko. Jednak pomimo wielu prób nie udaje im się zostać rodzimi. Po badaniach okazuje się, że Marcin jest bezpłodny. Nieprzychylna diagnoza sprawia, że Marcin wpada na szalony plan. Tak bardzo chce zostać ojcem, że namawia brata do pewnego czynu. 

Po tym wydarzeniu oboje muszą żyć z piętnem tego, czego się dopuścili. Jednak nie dają rady. Marek nagle wyjeżdża z miasta i zrywa wszelakie kontakty z rodziną - bratem i bratową również. Nie może spojrzeć im w oczy. Zadamawia się w Gdańsku, gdzie poznaje miłość swojego życia. Po wielu miesiącach milczenia postanawia przedstawić swoja wybrankę rodzinie. Przyjeżdżają w odwiedziny do Puszczykowa. 

Bracia postanawiają rozwiązać starą sprawę wybierają się na nocną przejażdżkę podczas której dochodzi do wypadku samochodowego. Jeden z nich ginie. Ale który ? Marcin czy Marek?

Fabuła powieści opowiada losy braci na przestrzeni kilku lat. Poukładane w kratkę ukazują losy braci w 2007 i 2012. Moment starania się o dziecko i wydarzenia 5 lat później. Traumatyczne zdarzenie powoduje zmianę w zachowaniu tego brata, który przeżył. Czy faktycznie strata bliźniaka tak wpłynie na drugiego, że stanie się nie do poznania przeczytajcie sami. 

Książka jak już  pisałam wcześniej bardzo przypadła mi do gustu. Może dlatego, że sama mam siostrę bliźniaczkę aczkolwiek my jesteśmy dwujajowe :D Podobnie jak bohaterowie zawsze mogłam się jej zwierzyć ze wszystkiego. Ota taki to los bliźniąt. 

Autorka bardzo mocno skupiła się na relacjach między bliźniakami. Przecież są jak jedno. Mają ten sam materiał DNA i znają siebie na wzajem lepiej niż matka. Czy Ty również byłbyś/byłabyś skłonny do poświęceń dla brata/siostry. Ja tak :D Wszak całe życie miałam kumpele przy sobie.

Gorąco zachęcam
Książkę POLECAM !!!! całym serduchem ;D 

Bardzo serdecznie dziękuję Wydawnictwu Prószyński i Spółka za udostępnienie egzemplarza do recenzji. 
Wydawnictwo: PRÓSZYŃSKI I S-KA
Autor: MILA RUDNIK
Język wydania: POLSKI
Ilość stron: 280
Data premiery: 02-07-2015


poniedziałek, 10 sierpnia 2015

Sekret Sonji - Asa Hellberg [recenzja]

No więc (tak wiem co powiecie, że nie zaczyna się zdania od no więc :P ) przyszedł czas aby opisać kolejną książkę z serii przygód Sonji - Sekret Sonji. Jak wiecie czytałam pierwszą część tej serii i byłam zauroczona. Z reguły mówi się, że kontynuacje przygód danych bohaterów są gorsze. Czy i tym razem było podobnie za chwilę Wam opiszę.

Wydawnictwo Czwarta Strona i tym razem mile zaskakuje czytelnika okładką (sami przyznajcie, że miła dla oka) aż chciałoby się ją schrupać tzn. książkę i tym samym zaraz zacząć ją od razu czytać. Trzy przyjaciółki i Paryż miasto miłości - niesamowita kombinacja. Czego zatem będzie dotyczyła książka po okładce nie jesteśmy w stanie stwierdzić. Można się jedynie domyślać, że tytuł odzwierciedla treść więc na pewno rozwiążemy zagadkę Sonji - jej największy sekret.

Dokładnie opis sytuacyjny powieści obrazuje streszczenie z tyłu książki więc nie będę się powtarzać:
Sonja Gustavsson zaskoczyła trzy przyjaciółki swoją niespodziewaną śmiercią i nietypowym testamentem, który wywrócił ich życie do góry nogami. Teraz Rebecka, Maggan i Susanne stają przed nowym wyzwaniem – chcą odkryć sekret, który przez całe swoje życie ukrywała ich przyjaciółka. Dlaczego nie chciała rozmawiać o swojej młodości w Paryżu? I co łączyło ją z prezydentem Francji? W rozwiązaniu zagadki z przeszłości mają pomóc im temperamentna dziennikarka Kicki i fotograf Fredrik, którzy ruszają w pełną przygód podróż między Majorką, Londynem, Paryżem i Sztokholmem. Do uzyskania odpowiedzi na nurtujące wszystkich pytania nieoczekiwanie i nieświadomie przyczyni się romantyczna i pełna energii Brytyjka, Julie.
Sekret Sonji to zabawna i jednocześnie wzruszająca kontynuacja losów trzech przyjaciółek z Ostatniej woli Sonji. Autorka po raz kolejny udowadnia, że nigdy nie jest za późno na miłość i pokazuje, dokąd mogą prowadzić skrzętnie ukrywane tajemnice.

Zachęcona do lektury zaczęłam czytać "Sekret Sonji".

Książkę bardzo dobrze się czyta lecz pamiętajcie że warto przeczytać pierwszą część gdyż od drugiej nie bardzo będziecie w temacie. Warto także zaznaczyć, że autorka nie zdradza wszystkiego na samym początku - sekret Sonji wyjawiony zostanie na końcowych kartach powieści.

Nie obyło się w tej książce bez przypomnienia czytelnikom jak trzy przyjaciółki odziedziczyły spadek po Sonji. Każda opowiadała co prawda w skrócie ale to były miłe wtrącenia. Jedna z nich Maggan zaczęła o tym wszystkim pisać książkę tzn o losach Sonji ale brakowało jej detali. Dziewczyny wspólnie nie wiedziały co ich przyjaciółka robiła w pewnym okresie swojego życia lecz w miarę jak posuwało się śledztwo Kicki i Frederika poznanie szczegółów nie było już takie tajemnicze.

Nie sadziłam, że autorka będzie jeszcze w stanie zaskoczyć czytelników czymś nowym a tu proszę udało się. Wszystkie informacje nie zostały sprzedane w pierwszej części - druga cześć przygód bohaterek to w moim odczuciu wisienka na torcie.

Swoją drogą dowiadujemy się bardzo wielu szczegółów z życia tytułowej bohaterki a odświeżenie wspomnień dzięki znalezionym zdjęciom ma tylko to ułatwić. Książka napisana jest przyjemnym językiem iw niektórych miejscach jest powieścią zabawną. Przyjemna dla ducha - na pewno sprawi , że na Waszej twarzy zagości uśmiech i to nie raz gwarantuję !

Nowi bohaterowie, którzy pojawiają się w powieści zyskali moją sympatię szczególnie Julie. Niby ma 37 lat i chce odciąć pępowinę jednak matka Edith jest bardzo zaborcza w tym temacie. Chce mieć córkę tylko dla siebie dlatego dochodzi do przedziwnych sytuacji. Ojciec nie jest już taki zaborczy - pozwala córce na dużo więcej od matki. Ma luźne podejście do życia może przez to, że w młodości był obieżyświatem. Córka ma to po nim.

Książka jest jak już wspomniałam kontumacją pierwszej części i mam nadzieję, że będą kolejne. Bardzo polubiłam wszystkich bohaterów i mam cichą nadzieję, że Sonja jeszcze nas wszystkich zaskoczy. Jeżeli nie  była to miła odskocznia i książka inna niż wszystkie.

POLECAM !!!!

Dziękuję wydawnictwu Czwarta Strona za udostępnienie egzemplarza do recenzji :D

Wydawnictwo: CZWARTA STRONA
Autor: ASA HELLBERG
Tytuł oryginału: SONJAS SISTA VILIJA
Tytuł polski: OSTATNIA WOLA SONJI
Tłumaczenie: DOMINIKA GÓRECKA
Ilość stron: 344

wtorek, 4 sierpnia 2015

Zbrodnia w szkarłacie - Katarzyna Kwiatkowska [recenzja]

Kryminał retro to dla mnie wielka odmiana w czytaniu kryminałów. Do tej pory czytałam jedynie współczesne wersje książek nie licząc książek Agathy Christie od której zaczęła się moja przygoda z książkami.

Kiedy Wydawnictwo Znak zaproponowało mi Zbrodnie w szkarłacie nie wahałam się ani chwili aby tę książkę przeczytać. Wszak miła to będzie odmiana i ciekawe czy taki gatunek kryminału będzie mi pasować.
Zbrodnia w szkarłacie to prawdziwy majstersztyk. Nie lada sztuką jest opisać zbrodnie jaka się wydarzyła we dworze w roku 1900 używając słów i zwrotów charakterystycznych dla tamtego okresu. Trzeba nie lada umiejętności aby temu sprostać. Fabuła powieści jak już wspomniałam umieszczona została w roku 1900 w Jeziorach u państwa Jezierskich. Już wiadomo skąd takie nazwisko - właściciele ziemscy przeważnie nadawali nazwy miejscowości od swojego nazwiska (lub odwrotnie - nigdy nie byłam dobra z historii :P )

Otóż we dworze poszukiwany jest skarb dziadka w związku z zamążpójściem Heleny - dziedziczki. Ot zawsze dziadek mówił, że Helenka będzie miała niezły posag. Poszukiwania skarbu podjął się Jan Morawski, który lubił takie zagadki. W trakcie poszukiwań pewnej nocy dochodzi do morderstwa. Na terenie dworu ginie niejaki Szulc właśnie w szkarłatnym pokoju ( człowiek ten pożyczał pieniądze na rozkręcenie biznesu- w tym wypadku gospodarstwa, a w przypadku braku spłaty zabierał dwór zgodnie z umową spisaną przez notariusza)

Wszyscy zatem mieli motyw aby dwór nie przeszedł w niepowołane ręce, gdyż termin spłaty minął a pożyczka nie została spłacona. Za dwa dni miało się też odbyć wesele dziedziczki rodu,  jednak w obliczu tego, że skarb dalej nie został odnaleziony była ona bez posagu-goła jak palec. W związku z tym nie chciała ślubu i próbowała go odwołać. Jednak ukochany nie dał za wygraną.

W trakcie śledztwa każdy z domowników chroni drugą osobę a ich relacje różnią się od siebie. Przed przyjazdem pruskiej policji Jan Morawski zbiera dowody zbrodni i wstępnie przesłuchuje wszystkich domowników. Co z tego wyniknie i czy dojdzie do ślubu dziedziczki rodu przeczytajcie sami.

 Fabuła powieści jest bardzo wciągająca i powieść czyta się jednym tchem. Sceny morderstwa zostały pozbawione brutalności przez co kryminał ten bardzo przypomina kryminały Christie. Jan Morawski to współczesne wcielenie Poirota lub Panny Murphy - rozwiązuje zagadkę - kto zabił i gdzie ukryty jest skarb.

Katarzyna Kwiatkowska to autorka, która w bardzo przyjazny sposób ukazała tamtejsze czasy. Opisy miejsca i wygląd dworu oraz szczegółowy opis bohaterów sprawiają, że czytelnik przenosi się w tamten okres.

Podkreślę jeszcze raz, że trzeba się wykazać nie lada umiejętnościami aby opisać tamtejsze czasy przy użyciu charakterystycznego słownictwa. Wielki PLUS dla autorki za to :D

Książka to miła odskocznia od współczesnych kryminałów. POLECAM osobom, które lubią kryminały retro :)

Bardzo serdecznie dziękuję Wydawnictwu Znak za udostępnienie książki do recenzji :) 

Wydawnictwo: Znak
Autor:  Katarzyna Kwiatkowska
Ilość stron: 400

poniedziałek, 27 lipca 2015

Ława przysięgłych - Krzysztof Koziołek [recenzja]

Właśnie przed chwilą skończyłam książkę Ława przysięgłych autorstwa Krzysztofa Koziołka. 
Jestem pod niesamowitym wrażeniem kunsztu literackiego tego pisarza. Ta książka to mega rewelacja !
Nie dosyć, że nowość na rynku wydawniczym to jeszcze przebojem powinna się wedrzeć na listy bestselerów.

Przytoczona historia to tylko fikcja literacka ale w moim odczuciu całkiem realna  w sumie jak we większości książek Pana Koziołka.

Tak moi drodzy dobrze się domyślacie z twórczością Pana Koziołka miałam do czynienia już wcześniej. Z reguły były to przygody tytułowego Sokoła (bohatera wcześniejszych jego powieści) ale osobiście mi się już znudziły, bo przecież na ile sposobów można pokazać losy tego samego bohatera.

Bardzo dobrze, że tym razem autor odszedł od schematu i stworzył coś nowego i najważniejsze współczesnego :)

Gdy tylko powieść Pana Koziołka - Ława przysięgłych ukazała się na rynku wiedziałam, że muszę ją przeczytać wszak od ostatniej publikacji książki  minęło parę lat i byłam ciekawa jak taki spory upływ czasu wpłynął na twórczość autora.

Ława przysięgłych - sam tytuł niewiele mówił ale opis z tyłu książki  już jest bardzo zachęcający:

Damian Kanclerz razem z rodziną robią zakupy w osiedlowym markecie. Już na parkingu zostają brutalnie zaatakowani przez dwóch mężczyzn. Jeden z nich ciężko rani szwagra, wtedy Kanclerz, walcząc o życie swoje i rodziny, zabija obu napastników.
Mimo że następnego dnia media okrzykują go bohaterem, to jednak prokuratura stawia mu zarzut przekroczenia obrony koniecznej i nieumyślnego spowodowania śmierci. Sprawą Kanclerza zaczyna się interesować minister sprawiedliwości, który postanawia wykorzystać ją w walce o schedę po ustępującym prezesie partii rządzącej. Receptą na sukces ma być poparcie opinii publicznej. Aby to osiągnąć, minister postanawia wprowadzić do polskiego prawodawstwa instytucję ławy przysięgłych. Pierwszym procesem będzie sprawa Kanclerza.

Gdy już ruszy rozprawa, nagle się okaże, że jest ktoś, komu bardzo zależy na tym, aby wielka ława przysięgłych wydała werdykt: winny...

Nie będę tutaj streszczać powieści, gdyż przecież nie o to chodzi. Opis z tyłu zawiera kwintesencje fabuły choć w niewielkim stopniu. Całość powieści jest dużo lepsza.

Główny bohater Kanclerz jak już wiemy pozbawia życia dwóch bandytów -braci Grzędowiczów. Ich wpływowy ojciec robi wszystko aby zachować dobre imię synów - przekupuje świadków plus manipuluje wśród ludzi wybranych na funkcję ławnika przysięgłego. Jak daleko sięgają jego "macki" przeczytajcie sami.

Fabuła powieści charakteryzuje się wartką akcją i niesamowitym przebiegiem zdarzeń. Opisana historia trzyma w napięciu od pierwszej kartki przez co czyta się ją bardzo szybko. Swoją drogą zastanawiam się skąd autor wziął pomysł na fabułę wszak tego jeszcze tego jeszcze nie było w polskim sądownictwie - w amerykańskim a jakże ale w polskim - zostanie utworzona ława przysięgłych.

Sama akcja powieści toczy się nie tylko w sądzie ale i na najwyższych szczeblach państwowych. Minister sprawiedliwości śpieszy się aby nowa funkcja w polskim sądownictwie została wprowadzona w życie jak najszybciej. Pierwsza sprawa z jaką przyjdzie się zmierzyć ławie przysięgłych będzie sprawa Kanclerza.

Sam proces, dochodzenia jak i próby mataczenia oraz nieuczciwe zdobywanie dowodów przez każdą ze stron zostały doprecyzowane w tej powieści przez autora po mistrzowsku. Duży PLUS :D

Jedne co mnie tylko bardzo zastanawia w tej powieści to WYROK. Przez całą powieść autor kilkakrotnie insynuuje czytelnikowi, że Wielka Ława Przysięgłych - jak nazwana została przez gazety nasza ława wydaje tylko WERDYKT a WYROK w imieniu Rzeczypospolitej Polskiej wydaje sędzia. Na końcu powieści mamy tylko werdykt odczytany przez przewodniczącego ławy a brak jest wyroku. Domniemam zatem, że wyrok był taki sam jak werdykt ale w moim odczuciu zabrakło tej wzmianki.

Osobiście bardzo podoba mi się styl wydawniczy Wydawnictwa Manufaktura Tekstów - w ich książce dialogi nie są pozbawione wulgaryzmów  czy słów powszechnie uznane za obraźliwe przez co dialogi bohaterów są bardziej naturalne i swojskie.

Szkoda tylko, że ta książka jest dostępna w tak wąskim gronie i nieliczni o niej wiedzą a to błąd.
Nabyć ją można w główniej mierze na stronie autora lecz ja znalazłam wcześniejsze jego pozycje w lokalnej bibliotece i uważam, że warto się z nimi zapoznać.

Autor napisał bardzo dobrą książkę :)

Dodatkowo na pierwszej stronie powieści umieścił dedykację dla Was :)

POLECAM !!!!
Wydawnictwo: MANUFAKTURA TEKSTÓW
Autor: KRZYSZTOF KOZIOŁEK
Język wydania: POLSKI
Ilość stron: 314

niedziela, 19 lipca 2015

"We dwoje"-Katarzyny Woźniczka [recenzja]

Wszystko w życiu kiedyś się zmienia - nawet my. Przychodzi takie okres w życiu kobiety, że pragnie być matką. Książka "We dwoje" Katarzyny Woźniczka porusza właśnie ten problem.
Mimo wielu prób głównej bohaterce się to nie udaje. Kolejny raz wiedziona nadzieją razem z mężem udaje się na badania do kliniki, z których nic nie wynika. Ciągle obydwoje żyją nadzieją - Nadzieja - to przecież ona umiera ostatnia.

 
Pełna pogody ducha Karolina Tyrolska od zawsze wierzyła, że los jej sprzyja. Miała kochającego męża, satysfakcjonującą pracę, stabilizację finansową, więc mimo problemów z zajściem w ciążę, była pewna, że prędzej czy później uda się zrealizować jej marzenie.Pewien lipcowy dzień wystawił ją na niespodziewaną próbę. Po raz pierwszy życie przestaje układać się po jej myśli i Karolina czuje, że traci grunt pod nogami. W jej świat wkraczają nowe postacie, inne schodzą na drugi plan. Zagubiona i przerażona pozwala, by bliscy decydowali za nią. A każdy ma inny sposób na wybawienie jej z opresji.Tylko czy to jeszcze jest jej życie? 



Książka na pewno poruszy serca nie jednej czytelniczki. Comiesięczne starania i barak rezultatów to główny motyw przewodni tej książki. Jednak pewnego dnia zdarza się cud i nasza główna bohaterka Karolina udaje się do klinki. Czy usłyszy dobre wieści? Po drodze spotka parę młodych ludzi. Początkowo ich nie rozpoznaje ale oni ją tak. To starzy znajomi ze szkoły. Marta i jej brat Szymon.

W klinice dzwoni telefon. Wiadomość jaką otrzymuje Karolina u lekarza nie jest dobra. Jej mąż Krzysztof miał wypadek. Główna bohaterka udaje się do szpitala. Niestety lekarze nie mają dobrych wieści. Wreszcie gdy wszystko zaczęło im się układać pryska jak bańka mydlana. Główna bohaterka zostaje sama. Ma rodziców ale to nie to samo. Przyszłość miała się budować w innych barwach. Wspólnie z Krzysztofem i dzieckiem mieli mieszkać w nowym mieszkaniu.Życie napisało jednak inny scenariusz.

Zaborcza teściowa (mama Krzysztofa) nie daje żyć Karolinie. Twierdzi, że teraz synowa odsunie się od nich i nie będzie już odwiedzać. Już nawet poznała przyjaciela i zapomniała o jej synu.....

A co Wy drogie czytelniczki byście zrobiły gdybyście były w ciąży i straciły ukochanego męża. Czy  dałybyście sobie szansę na poznanie kogoś, czy do końca życia byłybyście już same?

Temat poruszony przez Autorkę to ciężki orzech do zgryzienia. Jakiej byście drogi w życiu nie obrały to znajdzie się ktoś życzliwy, kto będzie miał odmienne zdanie.

Fabuła powieści ściska serce ale daje też wiele do myślenia. Każdy w życiu ma prawo przecież do szczęścia. Przezabawne jak i straszne sytuacje życiowe jakie spotykają naszą bohaterkę w towarzystwie przyjaciółki powodują, że przy tej powieści będziecie się śmiać i płakać.

Polecam wszystkim czytelnikom!!!

Bardzo serdecznie dziękuję Wydawnictwu Prószyński i Spółka za udostępnienie egzemplarza do recenzji. 

Wydawnictwo: PRÓSZYŃSKI I S-KA
Autor: KATARZYNA WOŹNICZKA
Język wydania: POLSKI
Ilość stron: 368
Data premiery: 09-07-2015

http://www.proszynski.pl/


poniedziałek, 13 lipca 2015

Zadie Smith „Białe zęby” [recenzja]



Jak dobrze, że to już lato - człowiek ma więcej czasu na czytanie :D

Tym razem dzięki uprzejmości wydawnictwa Znak dane mi było zrecenzować dla Was kolejną książkę
Zadie Smith „Białe zęby”. 

Już sama okładka daje do myślenia i jest polecana przez wiele osób z tyłu książki:

 "Genialny debiut jednej z najlepszych współczesnych pisarek. Pełna epickiego rozmachu powieść o losach trzech rodzin emigrantów mieszkających w Londynie.
"Białe zęby" zdobyły Whitbread First Novel Award, Guardian First Book Award, James Tait Black Memorial Prize for Fiction oraz Commonwealth Writers' First Book Prize. Książka ta trafiła w poczet 100 najlepszych angielskich powieści magazynu TIME."
 -------------------------------------------------



”Ta książka to zdumiewająco dojrzały debiut, zabawny i poważny, a autorka ma wyrazisty, rozpoznawalny styl rasowego pisarza. Czytałem Białe zęby z ogromną przyjemnością i sporym uznaniem. To powieść z pazurem.”

--------------------------------------------------------------------------------------------------------------

 ALE CZY RZECZYWIŚCIE JEST TAKA DOBRA?

Książka opowiada o losach trzech rodzin emigrantów mieszkających w Londynie. Każdy z bohaterów pochodzi z innego kraju, innej kultury, wyznaje inną religię, żyje według innych zasad.

Archibalda Jonesa i Samada Iqbala połączyły wspólne przeżycia podczas II wojny światowej i odtąd przez kilkadziesiąt lat oni, a później również ich rodziny żyją blisko siebie. Na pozór wszystko ich różni. Samad – muzułmanin wszystkie kroki w swoim życiu opiera o zasady religii i tradycji, Archi z kolei podejmuje decyzje, nawet te najważniejsze, rzucając monetą. Kiedy poznajemy historie i pochodzenie ich żon: Alsany i Clary, kobiet tak odmiennych od siebie jak to chyba tylko możliwe, wydaje nam się, że przyjaźń między tymi ludźmi nie może być prawdziwa. Jednak czytając kolejne rozdziały książki przekonujemy się, że dzielą oni przez bardzo długie lata wszystkie radości i smutki dnia codziennego, żyją w zgodzie i wzajemnie się wspierają. Wspólnie doświadczają również problemów z dorastaniem nastoletnich dzieci, dla których zdanie rodziców jest mało ważne, a od pewnego momentu życie w oparach marihuany i innych używek jest czymś zupełnie naturalnym. Kiedy do tej niezwykle barwnej grupy postaci dołączają jeszcze Chalfenowie – dwójka ekscentrycznych naukowców i ich syn Joshua, życie wcześniej poznanych bohaterów książki bardzo się zmienia. Silny wpływ osobowości Chalfenów na psychikę i postępowanie Irie, Milleta a później również Magida (dzieci Archiego i Samada) właściwie nikomu z nich nie wychodzi na dobre a życie tych młodych ludzi staje się jeszcze bardziej „pokręcone”.



Do połowy książkę czyta się dość ciężko, dalej jest już znacznie lepiej, bo znamy już większość bohaterów i koncentrujemy się na przeżywaniu ich, czasami bardzo pogmatwanych ale ciekawych, losów. Sporo długich i czasami zawiłych opisów dotyczących np. tradycji w kulturze muzułmańskiej czy genetyki.


Książkę polecić można osobom, które lubią poznawać inne kultury, ich zwyczaje i zasady codziennego życia.   



Bardzo serdecznie dziękuję Wydawnictwu Znak za udostępnienie książki do recenzji :D



Wydawnictwo: Znak

Autor: Zadie Smith

Tytuł oryginału: White Teeth

Tytuł polski: Białe zęby

Tłumaczenie: Zbigniew Batko

Ilość stron: 521