piątek, 30 października 2015

Pani Darcy Nie Żyje - Magdalena Knedler [recenzja]



Książka „Pan Darcy nie żyje” na początku wydawała mi całkiem interesująca. Okładka i opis książki  zachęcający:

„To miała być kolejna wielka ekranizacja dzieła Jane Austen. Epicki romans, gwiazdorska obsada i produkcja z hollywoodzkim rozmachem. Pan Darcy nie zdążył jednak wywołać rumieńca na twarzy Elizabeth Bennet …
Po sentymentalnej aurze „Dumy i uprzedzenia” pozostaje tylko piękna okolica i urokliwy dworek. Produkcja filmu zostaje wstrzymana. Jednak gra trwa nadal: śledztwo w sprawie ewentualnego zabójstwa i sekrety gwiazd inicjują zabawną komedię intryg. Bohaterowie spiskują, knują i robią wszystko, by kompromitujące fakty z ich życia nie ujrzały światła dziennego.
Niespodziewane zwroty akcji, błyskotliwe dialogi i atmosfera hollywoodzkiego skandalu tworzą literacką mieszankę wybuchową. „Pan Darcy nie żyje” to soczysta opowieść, nie tylko dla fanów Jane Austen.”

                Jednak po przeczytaniu mam problem z oceną tej książki mimo, że jestem fanką twórczości Jane Austen, a może właśnie dlatego. Sam pomysł umieszczenia akcji książki na planie kolejnej już ekranizacji ”Dumy i uprzedzenia” ciekawy. Autorka w interesujący sposób łączy bohaterów i otoczenie z brutalnym światem show-biznesu, który rządzi się swoimi prawami.
              Czytając jednak książkę trzeba być dobrym znawcą twórczości Jane Austen, XIX-wiecznej literatury i historii brytyjskiego kina.
                 Wydarzenia opisywane z perspektywy kilku osób sprawiały, że gubiłam się w wątkach, w akcji. Żadna z postaci nie wzbudziła mojej sympatii, niczyje losy nie wciągnęły. 
                 Jak dla mnie książka zbyt zagmatwana, choć w sieci same pozytywne recenzje. Chciałam, żeby mi się podobała, ale było jakoś tak nudnie. 

Dziękuję wydawnictwu Czwarta Strona za udostępnienie książki do recenzji :)