środa, 20 kwietnia 2016

Federico Moccia - Tylko ty [przedpremierowo] :)))


 PREMIERA już 27.04.2016 r !!!!!
 
Kiedy tylko wydawnictwo Znak zaproponowało mi przeczytanie książki Federico Moccia "Tylko ty", nie zastanawiałam się ani chwili, bowiem od zawsze chciałam poznać dorobek literacki tego autora, ale wcześniej jakoś nie było okazji. Jednak bardzo dużo pochlebnych opinii czytałam w Internecie na temat jego twórczości. Byłam zatem ciekawa czy i tutaj udało mu się zaciekawić czytelnika, ale o tym poniżej. 


 
Na wstępie wspomnieć należy, że książka opowiada o poszukiwaniu przez głównego bohatera imieniem Nicco swojej ukochanej Polki imieniem Ania, która wyjechała do swojej ojczyzny. Zrobiła to, tak szybko, że nie zdążyła się pożegnać z chłopakiem. Jednak nic nie dzieje się bez przyczyny. Po niespodziewanym wyjeździe pewne wydarzenia, jakie rozegrały się w życiu naszego bohatera uświadamiają mu, że Ania jest tą jedyną. Nicco z pomocą przyjaciela o przezwisku Gruby, postanawiają ją odnaleźć. W tym celu przylatują do Warszawy. Nie mają jednak zbyt wielu informacji na jej temat. W sumie nie mają nic, tylko imię i nazwisko. Co się wydarzy w Warszawie i czy Nicco odnajdzie Anię? Polecam przeczytać samemu...
 
                             " w życiu nic nie dzieje się bez naszego udziału" 

"Tylko ty" Federico Mocca to książka pełna emocji, ukazująca jak zachowuje się człowiek zakochany, zauroczony, gdy miłość do drugiej osoby zasłania cały świat. Piękne gesty, uwodzicielskie spojrzenia, czułe słówka sprawiają, że istota uwielbiana przez adoratora traktowana jest jak "księżniczka".
Jednak niektóre wydarzenia życiowe np. śmierć osoby nam bliskiej lub odrzucenie, sprawiają że takie negatywne emocje bardzo mocno wpływają na każdego z nas i należą do „ludzkich" uczuć. 

                           "dopiero kiedy coś stracimy, doceniamy, jak ważne to było"

Autor ma bardzo przyjemny i lekki styl pisania, jednak nie obeszło się bez uwag. Osobiście męczyły mnie ciągłe powroty do tych samych wątków przytoczonych już wcześniej. Przecież, ile razy można opowiadać w kółko to samo, aż do znudzenia. Przez taki zabieg stylistyczny zdążyłam sobie "wbić w pamięć" kto z kim wcześniej chodził, kto kogo rzucił oraz jak do tego doszło. Te wszelakie analizy życiowo-sytuacyjne poszczególnych bohaterów przetaczały sie przez 1/3 książki, co było nudne. Zgrzeszyłabym jednak, jeśli powiedziałabym Wam tylko o tym, co mnie wkurzało. Są też plusy, a jakże. W książce tej nie zabrakło ciekawych, przezabawnych porównań zastosowanych przez autora np.: " błyskawicznie z leniwca zamieniam sie w człowieka energicznego", aż uśmiech zagościł na mej twarzy.

"najpierw o czymś marzysz, fantazjujesz, dobrze bawisz, potem podejmujesz decyzje, by coś zrobić , rozważasz za i przeciw

Fabuła książki osadzona została w Rzymie oraz w Polsce (Warszawa, Kraków, Zakopane), głównie w charakterystycznych punktach danego miasta, dla mnie to było bardzo miłe. Odbyłam podróż sentymentalną, co prawda we wspomnieniach, ale dzięki temu byłam jeszcze raz w tych samych miejscach. Aż mi się łezka w oku zakręciła. Przy opisywaniu poszczególnych miejsc, autor skupił się na najbardziej znanych każdemu człowiekowi z podręczników szkolnych obiektach. I tak w Warszawie mamy: dwie linie metra, Stadion Narodowy wybudowany na EURO 2012, Pałac Kultury i Nauki, Restaurację Bazyliszek i Stare Miasto. W Zakopanem fabułę osadzono także w góralskiej chacie oraz na Krupówkach czy Morskim Oku. Nie zabrakło też dań charakterystycznych dla tego regionu czyli oscypków i piwa. Nasuwa mi się tutaj jedno pytanie, czy autor zna te miejsca z własnej autopsji czy może tylko z przewodników?
Niemniej jednak jest to bardzo miły gest od niego, że akcję powieści osadził w Polsce. Dzięki temu wiemy, jak jesteśmy postrzegani za granicą.
 
                                   " jeszcze nigdy przekleństwo nie było adekwatne do sytuacji"

Jeżeli chodzi o polskie nazwiska to tutaj niema rewelacji. Standardowe i wykorzystywane w wielu przykładach, nawet przez naszych rodaków, nazwiska NOWAK czy MALINOWSKA zostały tutaj użyte.
Bardzo mocne podobieństwo, co do imienia głównej bohaterki, widać także i tutaj, wszak osób o imieniu Ania mamy w Polsce bardzo dużo. Jednak jej zawód przytoczony w powieści przywołuje na myśl, że posiadamy tylko jedną znaną Polskę światowej sławy - Anję Rubik.
Być może stała się ona inspiracją dla autora, aby nasza bohaterka i jej kariera szły w tę sama stronę. Kto to wie? Niemniej jednak jest to bardzo miły gest ze strony Mocca. 


 
Podsumowując jest to swojska książka o poszukiwaniu miłości. Taka wyidealizowana bajka o kopciuszku lub dla innych wyimaginowane love story na jeden, góra dwa wieczory. Wszystko zależy od tego, jak szybko czytasz. Mamy tutaj bowiem chłopaka, dziewczynę, miłość, ucieczkę, nadzieję, wiarę, rozczarowanie. Jednym słowem wszystkie etapy miłości. 

W moim odczuciu książka pozostawiła niedosyt, gdyż autor chyba nie bardzo wiedział jak ją zakończyć. Początkowe sceny dzieją się wolno. Pomalutku jesteśmy wprowadzani w świat naszego bohatera. Końcówka to już niemalże bolid formuły pierwszej. Akcja nabrała takiego tempa, że momentalnie się skończyła. Ja bym jeszcze ostatni wątek troszkę pociągnęła, a nie tak go ucinała i to w takim momencie… 

Dziękuję Wydawnictwu ZNAK za udostępnienie książki do recenzji :)

Moja ocena 5+/6 


sobota, 16 kwietnia 2016

ZAPOWIEDZI :) UWAGA UWAGA !!!!



Nowa superprodukcja Audioteki i Prószyńskiego to Lśnienie Stephena Kinga!
21 kwietnia 2016 roku będzie miała premierę kolejna superprodukcja Audioteki, tym razem zrealizowana na podstawie klasycznej powieści grozy: Lśnienia Stephena Kinga. W rolach głównych usłyszymy największe gwiazdy polskiego kina – Jackowi Torrance’owi głosu użyczył Adam Woronowicz. Pełna obsada zostanie wkrótce ujawniona poprzez media społecznościowe Audioteki. Muzykę skomponował znany muzyk jazzowy Krzysztof Ścierański. Wydawcą jest Prószyński Media.

Okrzyknięte horrorem wszech czasów Lśnienie to powieść o rodzinie, która przyjeżdża do położonego wysoko w górach, odciętego od świata hotelu Panorama, gdzie musi spędzić całą zimę. Jack Torrance, pisarz i alkoholik, stopniowo popada w obłęd, a jego synek Danny, dzięki parapsychologicznym zdolnościom, dowiaduje się o makabrycznych wydarzeniach, które miały miejsce w Panoramie. – Lśnienie to studium szaleństwa – przekonuje reżyser Janusz Kukuła. Konsekwentnie budowane napięcie stwarza niesamowitą, klaustrofobiczną atmosferę słuchowiska z udziałem największych gwiazd współczesnego polskiego kina.

– To wyjątkowe wydarzenie dla wszystkich fanów mistrza grozy – mówi Maciej Makowski, prezes Prószyński Media, wydawca książek Stephena Kinga. – Jeden z najlepszych współczesnych horrorów, w którym nastrój grozy i napięcia potęguje się z każdą minutą, trafia do czytelników w zupełnie nowej, zaskakującej formie słuchowiska. Cieszę się, że wspólnie z tak doświadczonym partnerem w roli producenta wykonawczego udało się nam doprowadzić ten skomplikowany projekt wydawniczy do szczęśliwego (a raczej przerażającego) końca.

Jest to już 19. powieść Stephena Kinga w kolekcji Audioteki i jednocześnie pierwsza wydana w formie superprodukcji. Realizacja angażująca kilkudziesięciu aktorów, z oryginalną muzyką i specjalnymi efektami dźwiękowymi to format wprowadzony w Polsce przez Audiotekę. – Od zawsze chciałem nagrać Lśnienie w formie superprodukcji, ale wiedziałem, że to bardzo ambitny projekt, wymagający ogromnego nakładu pracy. Wstępne prace zaczęliśmy już w marcu 2015 roku i łącznie Lśnienie to ponad 1 000 godzin w studio nagraniowym, nie wliczając wyjazdów terenowych, prac przygotowawczych, komponowania i nagrań muzyki – mówi Marcin Beme, prezes i założyciel Audioteki. Jest to prawdopodobnie pierwsza zrealizowana z takim rozmachem adaptacja Lśnienia od czasów ekranizacji w reżyserii Stanleya Kubricka z 1980 roku, gdzie główną rolę zagrał demoniczny Jack Nicholson, oraz zrealizowanego przez Stephena Kinga na podstawie własnej powieści i scenariusza miniserialu z 1997 roku.

SKUSICIE SIĘ?