wtorek, 20 stycznia 2015

KONIEC ŚWIATA - właśnie nastąpił !!!! :)

  (http://merlin.pl/Koniec-swiata_Izabella-Fraczyk,images_product,5,978-83-7839-722-9.jpg




Wydawnictwo: PRÓSZYŃSKI I S-KA

Autor: IZABELLA FRĄCZYK
 
Język wydania: POLSKI

Ilość stron: 336

Data premiery: 25-03-2014


Koniec Świata Izabelli Frączyk to książka tak wciągająca, że nie można się oderwać. Opisana historia jest tak niesamowita, że masz ochotę się uszczypnąć aby przekonać się czy to prawda.

Główna bohaterka Marylka pracuje w jednej z agencji reklamowych jako copywriter. Jest na tyle pochłonięta pracą, że nie zauważa trwającej wokół niej paniki odnośnie Końca Świata mającego nastąpić pod koniec roku. Większość osób z jej sąsiedztwa, podobnie jak i ona zaopatruje się  w lokalnym sklepie, w żywność długoterminową. Wszak nie wiadomo czy nie wyłącza prądu, a może nastąpi wichura lub  inna straszna rzecz. Marylka nie mieszka sama. Tymczasowo u niej przebywa bratanek Kuba – zwany „Kubłem”. Brat głównej bohaterki uległ wypadkowi samochodowemu i teraz spędza całe dnie na rekonwalescencji. Kubeł jak większość młodzieży w tym wieku przechodzi okres buntu. Polecenia i prośby spełnia niechętnie oraz wykonuje od niechcenia. Najlepiej leżałby przed telewizorem i grał w grę „FIFA” :). Marylka stara się  jak może aby bratankowi nic nie brakowało. Zapomina nawet o własnych potrzebach. Nie spotyka się z nikim. Randki są nie dla niej. W swoim życiu bardzo zawiodła się na byłym narzeczonym, który odszedł po informacji, że Marylka nie może mieć dzieci. Teraz jest singielką i dobrze jej z tym. Jednak gdy na horyzoncie pojawia się Marcel (najprzystojniejszy kolega z pracy) jej świat wywraca się do góry nogami. Początkowo niechętnie i z oporami uczęszcza na zajęcia w fitness klubie. Jednak w miarę upływu czasu i rozwijającej się nowej znajomości zmienia zdanie. Mimo paru nadprogramowych kilogramów uczęszcza na zajęcia regularnie. Chce jak najlepiej wyglądać. Po wspaniałej nocy w Sopocie, gdzie  Marylka i Marcel zbliżyli się do siebie, coś się psuje. Marcel niespodziewanie wyjeżdża na szkolenie do Madrytu. Rzadko się odzywa – nie pisze i nie dzwoni. Marylka jest tym faktem zaniepokojona. Całą uwagę stara się więc poświęcić pracy. W agencji pracuje nad projektem dla Krzysztofa Gawłowicza – właściciela międzynarodowej firmy. Kampania dla tego pana przynosi agencji bardzo duże zyski. Jest to więc strategiczny klient a do tego bardzo wymagający. W połowie stycznia Marylka osobiście spotyka się z Krzysztofem w Genewie. W planie wizyty, jaki otrzymała przed wylotem widnieją także spotkania osobiste - kolacje. Podczas tych kilku dni spędzonych razem Krzysztof jest zauroczony Marylką.  Składa jej także propozycję nie do odrzucenia. Chce aby pracowała wyłącznie dla niego. Niestety główna bohaterka nie jest zainteresowana zmianą pracy. Ta którą ma bardzo jej odpowiada.  Po powrocie z Genewy Marylka, w pracy, niechcący podsłuchuje rozmowę Marcela z Patrykiem. Jest bardzo rozgoryczona tym co usłyszała i natychmiast zwalnia się z pracy. Kolejny raz została dotkliwie oszukana przez faceta. Oddaje zatem swoje rzeczy służbowe i na zawsze rozstaje się z przeszłością.  W celu rozpoczęcia nowego rozdziału w swoim życiu Marylka przyjmuje propozycję Krzysztofa. Na szczęście oferta była nadal aktualna :). W trakcie lotu do Genewy aby ustalić warunki Marylka mdleje na pokładzie samolotu. Tym samym zostaje przebadana przez lekarza na lotnisku. Pobrana zostaje krew i zrobione wszystkie badania. Wyniki przychodzą pocztą. Okazuje się, że Marylka jest w ciąży.  Dziwne to skoro nie może mieć dzieci a jednak zdarzył się mały cud. Nowy pracodawca co prawda nie jest zachwycony, gdyż krzyżuje to jego plany względem Maryli ale zatrudnia młodą mamę. Biologiczny ojciec dziecka po usłyszeniu nowiny ucieka na zawsze z życia głównej bohaterki. Ale nie ma tego złego, co by na dobre nie wyszło. Relacja z Krzysztofem kwitnie. Pewne wydarzenie w życiu obojga powoduje, że Marylka wyznaje Krzysztofowi miłość. Zaręczają się.  W trakcie romantycznej kolacji Marylka zaczyna rodzić. Po przybyciu do szpitala Krzysztof uznaje dziecko za swoje. Wypełnia stosowne papiery. I żyją długo i szczęśliwie. 

Po lekturze stwierdziłam że to fajna bajka, przyjemna i lekka. „Coś” dla dużych dziewczynek.  Tytułowy koniec świata i tak nastąpił, co prawda niedosłownie ale W życiu głównej bohaterki pojawiły się pozytywne zmiany. POLECAM !!!!