wtorek, 23 sierpnia 2016

CZYTAMY W ORYGINALE :)

Długo mnie tu nie było, ach te obowiązki domowe---> niedługo się to zmieni obiecuję :)

Wiecie chyba  zwariowałam :P Zaczęłam czytać w języku angielskim. Na rynku wydawniczym znaleźć można wiele książek wydanych w języku obcym. Jest to super pomysł wszak należy się rozwijać językowo. Miałam tylko mały problem - za każdym razem, gdy zasiadałam do książki po angielsku zapału miałam co niemiara jednak z realizacją postanowienia było gorzej. Najczęściej nie dokańczałam powieści :(( Pewnie wynikało to z faktu, iż do tej pory kupowałam książki napisane czysto po angielsku, następnie brałam słownik i czytałam.... Nie rozumiałam wszystkich zdań i kolokwializmów.  Czy mieliście podobne odczucia? Czy też tak robiliście? Powiem szczerze to była męczarnia, tak się nie dało. Taki system czytania szybko mnie męczył i porzucałam ową książkę w kąt.


Na szczęście na rynku wydawniczym książek czy czasopism pojawiło się wiele udogodnień. Pierwszą z nich są różnego rodzaju czasopisma, które mają pod danymi artykułami wyjaśnione trudniejsze słówka. Podobna rzecz ma się z książkami. Są takie serie książek wydawniczych poprowadzone w tym stylu. Tam również mamy tekst a na końcu strony wyjaśnione słówka. Wszystko dobrze jak znasz te niewyjaśnione :P

Osobiście dla mnie taka forma czytania nie jest najlepsza, bowiem mój angielski jest co prawa na poziomie średnim lecz co niektóre słówka są mi obce i to nie te wyjaśnione przez autora tekstu tylko zupełnie inne.

Jednak do gustu przypadła mi nowość wydawnictwa 44.pl czyli książki z serii "Czytamy w oryginale". Jest to co prawda adaptacja największych dzieł literatury światowej w wersji dwujęzycznej. Tak moi drodzy - w wersji dwujęzycznej. Czyli na jednej stronie mamy wersję po angielsku a na drugiej stronie tłumaczenie tej całej strony po angielsku. 


Jak dla mnie taka forma nauki języka angielskiego jest rewelacyjna. Nareszcie odnalazłam swój typ książek w innym języku. Wszak język angielski na poziomie średnio zaawansowanym nie jest trudny, a  czytanie stron w pełnej formie powoduje, że nie skupiamy się na danym słówku lecz na całym zdaniu. Gdy mamy jakiś problem i czegoś nie rozumiemy to możemy podejrzeć na drugą stronę i już wiemy o co chodziło.

Osobiście taką formę nauki i czytania uważam za bardzo dobrą. Nareszcie do takiej literatury nie podchodzę z dystansem, a każdą książeczkę czytam z uśmiechem na twarzy, że dałam radę :)

Na pierwszy ogień poszła książka: "Wyspa skarbów"