poniedziałek, 26 stycznia 2015

Karolina Wilczyńska - "Jeszcze raz, Nataszo" [recenzja]




 Nakładem Wydawnictwa Czwarta Strona w listopadzie 2014 ukazała się powieść Karoliny Wilczyńskiej „Jeszcze raz, Nataszo”. Bardzo chciałam ją przeczytać i zrecenzować, co też niniejszym czynię.  Podczas lektury, przychodziły mi do głowy różne myśli więc zaczęłam je spisywać w międzyczasie, aby o nich nie zapomnieć. Czy wiecie do czego może służyć album ze znajdującymi się w środku starymi zdjęciami? Nie ? Ja na początku też nie wiedziałam. WSPOMNIENIA moi drodzy to taki rodzaj osobistego albumu. Zbieramy je przez całe nasze życie aby w odpowiednim momencie do nich sięgnąć, przejrzeć je i zdecydować czy mają w naszym umyśle pozostać na dłużej czy też nie. Zdjęcia przechowywane w tym albumie będą nam przypominały dobre bądź złe chwile. Różnie w zależności od okazji. Nie da się ich jednak tak po prostu wymazać. Z albumem fotograficznym jest znacznie łatwiej. W takim albumie każde zdjęcie nawet nie podpisane jest cząstka osób widniejących na nim.

Główna bohaterka Natasza Dębicka po udanym rozwodzie, na tarasie swojego domu przegląda stary album fotograficzny – jedyny, którego były mąż nie zabrał. Stare, prawdopodobnie pożółkłe już i nadgryzione zębem czasu zdjęcia uruchomiły „machinę czasu” przez lata życia głównej bohaterki.W poszczególnych rozdziałach książki, czytelnik obserwuje ją w różnych sytuacjach. Młodą Nataszę poznajemy w okresie liceum. Gdy pierwszy raz miała rozpocząć w miarę samodzielne życie. Mieszka w internacie, gdzie nie sięga rozpostarty rodzicielski parasol bezpieczeństwa. Z przeciwnościami losu musi sobie radzić sama. Pierwsze spotkanie z rzeczywistością nie jest dla Nataszy łatwe. Mimo że rodzicie byli daleko pokornie spełniała ich polecenia. Uczyła się, ale za to była klasowym wyrzutkiem. Przeciwstawiła więc się woli rodziców, zmieniła, w jej mniemaniu na lepsze, dzięki temu zyskała aprobatę rówieśników. Miała koleżanki, zmieniła styl ubierania, lekceważyła nauczycieli a nawet opuściła się w nauce. Było jej z tym dobrze. W końcu decydowała sama o sobie. Nie na długo zdał się ten bunt. Rodzicie szybko ją z internatu zabrali i pozałatwiali co trzeba. 

Pamiętacie swój okres studiów? Tę wolność i niezależność, która w końcu nastała. Nikt nie mówił Wam co macie robić, jak się zachować, jak żyć? Fajnie było prawda? Zaczynał się nowy rozdział w Waszym życiu. Wkraczaliście na nieznane przestworza społeczeństwa. Poznaliście nowych ludzi, otoczenie - staraliście się wtopić  w tłum. Wspólne obcowanie w akademickim gronie miało swoje wady. Oprócz nauki trzeba było za co żyć. Zarabialiście pierwsze pieniądze, aby nie ciągnąć od rodziców. Odciąć się od nich i usamodzielnić. Zapotrzebowanie na bycie „kimś” w przyszłości z każdym dniem rosło.  Staraliście się jak mogliście aby wśród akademickiej braci wypaść jak najlepiej. Dzięki temu mogliście poznać kogoś. Może swoją „drugą połówkę” lub rozszerzyć swoje kręgi znajomych, by móc z nimi gdzieś wyjść. Podobne losy ma nasza główna bohaterka. Ciągły harmider w akademiku Wam już nie wystarcza, pragniecie mieć swój kąt. Wyprowadzacie się. Ciągle jednak chcecie być z kimś. Te mijane pary na mieście, to uczucie zakochania i motyle w brzuchu. Natasza tez tego pragnęła, a że nie była pięknością to czekała. Na letnim akademickim obozie poznała Darka. Swojego przyszłego chłopaka i jak się z czasem okazuje męża drania. Młodość rządzi się swoimi prawami. Aby bardziej pielęgnować powstałe uczucie między kobietą i mężczyzną dochodzicie do wniosku, że warto zamieszkać wspólnie, aby się bliżej poznać. Jakie to piękne – jak z obrazka. Natasza z Darkiem mieszkają na swoim. On jednak po roku nauki rezygnuje z psychologii i przenosi się na marketing. Bardziej przyszłościowy kierunek. Jego przewidywania z czasem okazują się słuszne. Po skończeniu studiów Darek pracuje w firmie reklamowej. Bardzo dobrze zarabia a Natasza poszukuje pracy. Niestety w psychologii nie może znaleźć zatrudnienia więc dzięki staraniom Darka zatrudniona zostaje w tej samej firmie ale na innym stanowisku. Początkowo idzie jej średnio lecz z czasem nabiera wprawy. Zapotrzebowanie na reklamę w tamtym okresie było bardzo duże. Po PRL-u Polska zmieniła światopogląd a galopująca inflacja spowodowała, że Polacy co raz częściej zakładali firmy. Dążyli aby żyć i mieć to co na Zachodzie.  Agencja reklamowa przynosiła więc ogromne zyski. 

Pamiętacie tamten okres prawda? Na początku niczego nie można było zdobyć, jedzenie na kartki itd. Z czasem gdy otworzyliśmy się na Zachód było już znacznie lepiej. Przeciętne czasy, ale ukazane  zostały w książce bardzo realistycznie. Czytając ją każdy czytelnik odnajdzie więc coś dla siebie. Ukazane problemy tak bardzo sczepią Was z główna bohaterką, że książkę przeczytacie jednym tchem.  Nie będziecie się mogli od niej oderwać i będziecie musieli wiedzieć co się dzieje u tytułowej Nataszy. Jak sobie poradziła ze swoim mężem, do jakich wniosków doszła? Jak potoczyły się jej losy po otwarciu wspólnej firmy z mężem w Warszawie i przede wszystkim czy podjęte decyzje okazały się słuszne? 

Okładka książki też została przez Wydawnictwo idealnie dobrana. Postać stojąca na pierwszym planie patrzy przed siebie a może spogląda w dal? Tego nie widać. Jednak książka ma bardzo ładną oprawę -wydana jest w sztywnej okładce, co zwiększa komfort czytania.

Tę książkę szczególnie POLECAM wszystkim zapracowanym, którzy nie dostrzegają swojego pracoholizmu. Praca to nie wszystko – wokół Was jest piękny świat. Zwolnijcie i zanurzcie się w tej lekturze.  POLECAM!!!

Jak zwykle nie zabrakło życiowych mądrości - tym razem odnalazłam:

-W każdej beczce miodu musi być łyżeczka dziegciu

Macie pomysł do czego odnosi się to przysłowie?
W  słowniku języka polskiego znalazłam, że łyżka dziegciu oznacza coś nieprzyjemnego w sytuacji poza tym korzystnej. 
Ciekawe - prawda? 

Dziękuję Wydawnictwu CZWARTA STRONA za udostępnienie egzemplarza książki.




Wydawnictwo: CZWARTA STRONA
Autor: KAROLINA WILCZYŃSKA
Język wydania: POLSKI
Ilość stron: 304
Data premiery: 19-11-2014

wtorek, 20 stycznia 2015

KONIEC ŚWIATA - właśnie nastąpił !!!! :)

  (http://merlin.pl/Koniec-swiata_Izabella-Fraczyk,images_product,5,978-83-7839-722-9.jpg




Wydawnictwo: PRÓSZYŃSKI I S-KA

Autor: IZABELLA FRĄCZYK
 
Język wydania: POLSKI

Ilość stron: 336

Data premiery: 25-03-2014


Koniec Świata Izabelli Frączyk to książka tak wciągająca, że nie można się oderwać. Opisana historia jest tak niesamowita, że masz ochotę się uszczypnąć aby przekonać się czy to prawda.

Główna bohaterka Marylka pracuje w jednej z agencji reklamowych jako copywriter. Jest na tyle pochłonięta pracą, że nie zauważa trwającej wokół niej paniki odnośnie Końca Świata mającego nastąpić pod koniec roku. Większość osób z jej sąsiedztwa, podobnie jak i ona zaopatruje się  w lokalnym sklepie, w żywność długoterminową. Wszak nie wiadomo czy nie wyłącza prądu, a może nastąpi wichura lub  inna straszna rzecz. Marylka nie mieszka sama. Tymczasowo u niej przebywa bratanek Kuba – zwany „Kubłem”. Brat głównej bohaterki uległ wypadkowi samochodowemu i teraz spędza całe dnie na rekonwalescencji. Kubeł jak większość młodzieży w tym wieku przechodzi okres buntu. Polecenia i prośby spełnia niechętnie oraz wykonuje od niechcenia. Najlepiej leżałby przed telewizorem i grał w grę „FIFA” :). Marylka stara się  jak może aby bratankowi nic nie brakowało. Zapomina nawet o własnych potrzebach. Nie spotyka się z nikim. Randki są nie dla niej. W swoim życiu bardzo zawiodła się na byłym narzeczonym, który odszedł po informacji, że Marylka nie może mieć dzieci. Teraz jest singielką i dobrze jej z tym. Jednak gdy na horyzoncie pojawia się Marcel (najprzystojniejszy kolega z pracy) jej świat wywraca się do góry nogami. Początkowo niechętnie i z oporami uczęszcza na zajęcia w fitness klubie. Jednak w miarę upływu czasu i rozwijającej się nowej znajomości zmienia zdanie. Mimo paru nadprogramowych kilogramów uczęszcza na zajęcia regularnie. Chce jak najlepiej wyglądać. Po wspaniałej nocy w Sopocie, gdzie  Marylka i Marcel zbliżyli się do siebie, coś się psuje. Marcel niespodziewanie wyjeżdża na szkolenie do Madrytu. Rzadko się odzywa – nie pisze i nie dzwoni. Marylka jest tym faktem zaniepokojona. Całą uwagę stara się więc poświęcić pracy. W agencji pracuje nad projektem dla Krzysztofa Gawłowicza – właściciela międzynarodowej firmy. Kampania dla tego pana przynosi agencji bardzo duże zyski. Jest to więc strategiczny klient a do tego bardzo wymagający. W połowie stycznia Marylka osobiście spotyka się z Krzysztofem w Genewie. W planie wizyty, jaki otrzymała przed wylotem widnieją także spotkania osobiste - kolacje. Podczas tych kilku dni spędzonych razem Krzysztof jest zauroczony Marylką.  Składa jej także propozycję nie do odrzucenia. Chce aby pracowała wyłącznie dla niego. Niestety główna bohaterka nie jest zainteresowana zmianą pracy. Ta którą ma bardzo jej odpowiada.  Po powrocie z Genewy Marylka, w pracy, niechcący podsłuchuje rozmowę Marcela z Patrykiem. Jest bardzo rozgoryczona tym co usłyszała i natychmiast zwalnia się z pracy. Kolejny raz została dotkliwie oszukana przez faceta. Oddaje zatem swoje rzeczy służbowe i na zawsze rozstaje się z przeszłością.  W celu rozpoczęcia nowego rozdziału w swoim życiu Marylka przyjmuje propozycję Krzysztofa. Na szczęście oferta była nadal aktualna :). W trakcie lotu do Genewy aby ustalić warunki Marylka mdleje na pokładzie samolotu. Tym samym zostaje przebadana przez lekarza na lotnisku. Pobrana zostaje krew i zrobione wszystkie badania. Wyniki przychodzą pocztą. Okazuje się, że Marylka jest w ciąży.  Dziwne to skoro nie może mieć dzieci a jednak zdarzył się mały cud. Nowy pracodawca co prawda nie jest zachwycony, gdyż krzyżuje to jego plany względem Maryli ale zatrudnia młodą mamę. Biologiczny ojciec dziecka po usłyszeniu nowiny ucieka na zawsze z życia głównej bohaterki. Ale nie ma tego złego, co by na dobre nie wyszło. Relacja z Krzysztofem kwitnie. Pewne wydarzenie w życiu obojga powoduje, że Marylka wyznaje Krzysztofowi miłość. Zaręczają się.  W trakcie romantycznej kolacji Marylka zaczyna rodzić. Po przybyciu do szpitala Krzysztof uznaje dziecko za swoje. Wypełnia stosowne papiery. I żyją długo i szczęśliwie. 

Po lekturze stwierdziłam że to fajna bajka, przyjemna i lekka. „Coś” dla dużych dziewczynek.  Tytułowy koniec świata i tak nastąpił, co prawda niedosłownie ale W życiu głównej bohaterki pojawiły się pozytywne zmiany. POLECAM !!!!

piątek, 16 stycznia 2015

DO UTARATY TCHU - NIE POLECAM

Wydawnictwo: EROTICA

Autor: PORTIA DA COSTA
 
Tytuł oryginału: IN TOO DEEP

Język oryginału: ANGIELSKI

Język wydania: POLSKI

Ilość stron: 344

Tłumaczenie: MARIA DUDA

Data premiery: 20-03-2013


DO UTRATY TCHU – książka dziwna, na okładce zostało napisane, że jest to lektura obowiązkowa dla wszystkich miłośniczek Pięćdziesięciu twarzy Greya. Sięgnęłam więc po nią i się bardzo zawiodłam. Książka ogólnie nie przypomina osławionego romansidła Pięćdziesiąt twarzy Greya.  Jest natomiast, moim zdaniem, jej skromną namiastką i się nawet nie umywa do wymienionego wcześniej bestselleru. 

Akcja książki DO UTRATY TCHU rozgrywa się w bibliotece, gdzie młoda bibliotekarka Grawendolynne Price pewnego dnia otrzymuje tajemniczy list miłosny od cichego wielbiciela - Nemezis. List ten znajdował się  w służbowej skrzynce na wnioski i uwagi. Jest przepełniony pikantnymi szczegółami dozwolonymi dla osób po 18 roku życia. Po przeczytaniu listu główna bohaterka zastanawia się czy tym wielbicielem może być profesor Daniel Brewster. Od jakiegoś czasu zauważyła, że przygląda on się jej bacznie podczas pracy, uśmiecha i puszcza oczko. Nemezis na tyle był pruderyjny, że zaczął także wymieniać korespondencję mailowo z główna bohaterką. Jej się to bardzo podobało i pokornie spełniała prośby wielbiciela. Nawet zwierzyła się Brewsterowi ze swoich rozmów z nieznajomym i „domowych” upodobań dlatego było jej lżej na sercu. Daniel i Grawendolynne zaczęli się regularnie spotykać a trzeci do pary był Nemezis.

Książka zawiera wiele pikantnych opisów erotycznych jednak czytanie o tym na co drugiej stronie jest strasznie męczące. Nie ma też jednoznacznej odpowiedzi na pytanie czy DANIEL to NEMEZIS?. Można się domyślać, że tak. Ogólnie książka nie przypadła mi do gustu dlatego NIE POLECAM !!!!


 

środa, 14 stycznia 2015

GWIAZD NASZYCH WINA - PRZECZYTAJCIE KONIECZNIE !!!


Wydawnictwo: BUKOWY LAS

Autor: JOHN GREEN
 
Tytuł oryginału: THE FAULT IN OUR STARS

Język oryginału: ANGIELSKI

Język wydania: POLSKI

Ilość stron: 320

Tłumaczenie: MAGDALENA BIAŁOŃ-CHALECKA

Data premiery: 04-06-2014


GWIAZD NASZYCH WINA to książka, która daje bardzo do myślenia. Odnaleźć w niej możemy nadzieję, radość i zły. Wszystkiego po trochu dla każdego.

Główna bohaterka Hazel Grace jest chora na raka. Na spotkaniu grupy wsparcia w Sercu Jezusa poznaje przystojnego chłopaka Augustusa Watersa, który zaprasza ją do swojego domu. Oglądają wspólnie film i wypytują o różne rzeczy. Walka z chorobą to dla nich niełatwy czas. Ona już od jakiegoś czasu walczy z chorobą, ma już nawet przerzuty do płuc. Aby łatwiej jej było oddychać ciąga za sobą butlę z tlenem. On były sportowiec zachorował na kostniakomięsaka ale była to wg niego przelotna znajomość. Podczas spotkania Augustus chce dowiedzieć się o Hazel jak najwięcej.  Pyta jaka jest jej ulubiona książka. Hazel informuje go, że „Cień udręki: autora Peter van Houten, on z kolei lubi „Cena świtu” . Wymienili się książkami. Obiecali sobie, że zadzwonią jak skończą. Hazel bardzo szybko czyta książki i już w kilka dni pochłonęła książkę polecaną przez Augustusa. On z kolei czytał wolniej, ale powieść Petera van Houtena (nie posiadająca zakończenia) na tyle go zaintrygowała, że próbował znaleźć odpowiedź na nurtujące ich obydwoje pytania: co się stało z chomikiem Syzyfem, czy mama Anny wyszła za mąż? Czy holenderski Tulippan jest oszustem? itd. Augistus napisał do jego asystentki, która zaprosiła ich do Holandii aby spotkali się z autorem książki osobiście. Hazel była wniebowzięta. Bardzo chciała jechać ale niestety nie mogła. Wykorzystała już swoje marzenie na coś innego. Za to Augustus ciągle mógł porosić fundację o wyjazd. Po rozmowie z Hazel zaproponował aby jechała z nim. Niestety choroba Hazel pokrzyżowała im plany. I nie wiadomo było czy wyjazd dojdzie do skutku. Czas płynął nieubłaganie. Stan głównej bohaterki poprawił się na tyle, że dostała pozwolenie na wylot. Wyprawa odbyła się na początku maja. Obydwoje po przylocie do Holandii udali się na romantyczną kolację, gdzie pili szampana. Następnego dnia spotkali się z autorem książki. Jednak ta wizyta nie była miła. Wyszli od niego oburzeni. Jednak aby zrekompensować im niedogodność, asystentka zaproponowała wycieczkę do domu Anny Frank. Była to trudna wyprawa dla Hazel. Udowodniła sobie i innym, że potrafi przeciwstawić się losowi i wejść  na szczyt. Niestety po cudownych chwilach spadła na nią niemiła wiadomość – jej chłopak ma nawrót raka. Wracają do domu do Ameryki. Po bardzo krótkim czasie i leczeniu Augustus umiera. Na pogrzebie pojawia się autor książki. Powtórnie dla Hazel nie jest to miłe spotkanie. Roztyją się we złości. W czasie załoby Hazel dowiaduje się od przyjaciela, że Augustus napisał dla niej zakończenie tej książki. Niestety nigdzie w domu nie mogła go znaleźć. Napisała więc do asystentki Petera, która odnalazła zakończenie w liście. Przysłała Hazel skan tego listu a oryginał wysłała pocztą. Książka kończy się listem Augustusa, który prosi Petera aby wysłała Hazel zakończenie wymyślone przez niego.

Piękna książka, smutny wątek ale prawdziwy. POLECAM!!!!

W tej książce też znalazłam wiele przysłów – MOTYWATORÓW  m.in.:

„Bez smutku nie zaznalibyśmy smaku radości”

„Rodzina jest wieczna”

„Tam dom twój, gdzie serce twoje”

„Dobrych przyjaciół trudno znaleźć, a jeszcze trudniej zapomnieć”

„W ciężkich chwilach rodzi się prawdziwa miłość”

czwartek, 8 stycznia 2015

ZAGINIONA - HARLEN COBEN - NIESAMOWITA AKCJA !!!


Wydawnictwo: ALBATROS

Autor: HARLAN COBEN
 
Tytuł oryginału: LONG LOST

Język oryginału: ANGIELSKI

Język wydania: POLSKI

Ilość stron: 424

Tłumaczenie: ZBIGNIEW A. KRÓLICKI

Data premiery: 19-05-2010

 Książka ZAGINIONA jest napisana rewelacyjnie. Kiedy zaczynasz ją czytać tak na prawdę nie wiesz o czym ona będzie. Na początku poznajesz głównego bohatera Myronie Bolitar, do którego odzywa  ukochana, dawno jej nie słyszał i nie widział - Terese. Prosi aby przyjechał do Paryża, jednak on odmawia. Spotyka się z kimś i jest mu teraz dobrze. Nie chce tego zmieniać. Odmawia. Niestety los Myronie nie sprzyja i po pewnym wydarzeniu rozstaje się z ukochaną . Jest teraz wolnym człowiekiem. Nic nie stoi na przeszkodzie aby pojawił się w Paryżu. Decyduje się wyjechać aby jeszcze raz, jak za dawnych czasów spędzić z nią chociażby chwile. Niestety po wylądowaniu zostaje przeszukany na lotnisku. Jest to dla niego niemiłe przywitanie ale cóż…Udaje się do hotelu. Tam spotyka Teresę, która opowiada mu dlaczego go poprosiła o przyjazd. Podczas rozmowy Mayrone dostrzega białą furgonetkę, gdzie obserwują ich tajni agencie. Proszą aby obydwoje udali się razem do ich siedziby. Tam Teresa dowiaduje się, że jej były mąż nie żyje. Na miejscu zbrodni znaleziono krew i wysłano ją do analizy. Jest zatem podejrzaną. Jako warunek opuszczenia tymczasowego aresztu musza pozostawić swoje paszporty u Berelanda. To wszystko co usłyszał Myronie jest dla niego niepojęte, jak Teresa i Rick mogli mieć dziecko skoro je pochowali? W barze na przeciwko stara się zebrać myśli. W pewnym momencie do Myronie dosiada się jakiś człowiek. Mierzy do niego z broni ukrytej pod stołem. Dochodzi do bójki. Ginie nawet jeden z bandytów. Przez co Mayronie i Teresa musza uciekać z Paryża. Spokoju nie daje im jednak wynik wstępnego badania DNA? Czy faktycznie osoba, która widzieli w furgonetce to córka Teresy i Rica? Myronie z kolegami po fachu z własnej firmy, próbują rozwikłać tę zagadkę i udają się na poszukiwania tytułowej zaginionej.

Nie napiszę nic więcej o fabule tej książki, gdyż zdradziłabym wszystko, co wartościowe w niej :D 
Książka trzymająca w napięciu. Wartka akcja, niesamowite zwroty akcji sprawiają, że książkę czyta się jednym tchem. Szczerze POLECAM !!!! 
Wiecie ostatnio bardzo lubię wynajdywać przysłowia lub inne wartościowe zapiski z książki. Wy też tak macie? W tej pozycji książkowej moją uwagę przykuło przysłowie ”CZŁOWIEK PLANUJE, BÓG Z TEGO ŻARTUJE”.  I doszłam do pewnych refleksji. 
Czy Wy zgadzacie się z tym przysłowiem? Jakie są Wasze odczucia? Piszcie w komentarzu na dole.

sobota, 3 stycznia 2015

SZEŚĆ LAT PÓŹNIEJ - HARLEN COBEN - KSIĄŻKA NA 6 !!!



Wydawnictwo: ALBATROS

Autor: HARLAN COBEN
 
Tytuł oryginału: SIX YEARS

Język oryginału: ANGIELSKI

Język wydania: POLSKI

Ilość stron: 464

Tłumaczenie: ZBIGNIEW A. KRÓLICKI

Data premiery: 26-02-2014

(http://ecsmedia.pl/c/szesc-lat-pozniej-b-iext24420503.jpg)

Tak dobrze napisanej książki dawno nie czytałam. Historia tak niesamowita, że czytasz jednym tchem i nie możesz się oderwać. Kto wie może takie rzeczy dzieją się naprawdę. Główny bohater Jake Fisher w małym kościołku widzi jak jego ukochana Natalie wychodzi za mąż za Todda. Obiecuje, że już nigdy więcej z nią nie będzie szukał kontaktu. W tym postanowieniu wytrzymuje bowiem tylko sześć lat. Po 6 latach na ekranie monitora w swoim gabinecie w College'u Lanforda (jest tam wykładowcą nauk politycznych) dostrzega nekrolog Todda Sandersona. Postanawia tym samym odnaleźć ukochaną. Jednak nie jest to takie proste. Po drodze napotyka na bandziorów i tajemniczą organizację.
Wszędzie była wielka tajemnica. Okazuje się, że wydarzenia, które miały miejsce 6 lat temu nie istniały. Nikt nie poznał Natalie, nie było Domu Pracy Twórczej nikt, niczego nie widział. Wszyscy napotkani w Vermoncie twierdzili, że Jakea tu wcześniej nie było. Zastanawiał się czy zatem postradał zmysłów. Jednak pod koniec książki fabuła się rozkręca. Wszystkie zagadki zostają wyjaśnione. Todd był jednym z założycieli organizacji Nowy Start, która dawała schronienie i nową tożsamość osobą zagrożonym. Natalie (z uwagi na to, że widziała śmierć ważnego gangstera musiała zniknąć). W końcu została odnaleziona przez Jaka, ale chciała dalej zniknąć na co Jake tym razem jej nie pozwolił.  Obydwoje przywdziali oni nową tożsamość i zamieszkali w stanach koło Meksyku.